Categories
Aktualności, Biznes, Marketing

Marketing internetowy niepodważalnie króluje nad innymi formami reklamy pod co najmniej jednym względem, a jest nim zbieranie informacji na temat odbiorców. Daje to możliwość tworzenia w pełni spersonalizowanych reklam. Marketingowcy mają do dyspozycji szereg narzędzi, dzięki którym budują setki profili klientów. Jednym z nich jest strona do śledzenia trendów wyszukiwania stworzona przez Google LLC.

Czym jest Google Trends?

Google Trends skupia się zarówno na internautach, jak i słowach kluczowych. Pokazuje, jak często dana fraza występuje w wynikach wyszukiwania w określonym czasie, na konkretnym obszarze (w mieście, w kraju, na kontynencie). Narzędzie jest proste w użyciu i pozwala analizować dane pod kątem różnych parametrów – do uzyskania pożądanych wyników wystarczy kilka kliknięć w odpowiednich obszarach, takich jak kategoria, czas i miejsce.

Kto powinien zacząć z niego korzystać?

Google Trends przydaje się każdemu, kto zawodowo jest związany z marketingiem internetowym. Przyjrzyjmy się trzem obszarom, w których informacje zebrane na temat słów kluczowych mają decydujące znaczenie:

  • Pozycjonowanie stron internetowych, oczywiście po to, aby przyciągnąć użytkowników i polepszyć miejsce strony w wynikach wyszukiwania.
  • Płatne kampanie Google Ads, których koszty mogą być zoptymalizowane, a skuteczność kampanii sezonowych – zwiększona.
  • Tworzenie treści na strony, które są aktualne, a tym samym zapewniają ruch ze strony nowych użytkowników oraz pokazują, że przedsiębiorstwo stara się być na czasie.

Innymi słowy, analizy przeprowadzone za pomocą Google Trends zwiększają skuteczność reklam, a także pomagają zadbać o część merytoryczną każdej strony internetowej.

Jak obsługiwać Google Trends?

O danym narzędziu, jego właściwościach i celu zastosowania najlepiej opowiada zazwyczaj jego twórca. Dlatego do przybliżenia funkcjonalności stworzonej przez Google skorzystaliśmy z artykułu opublikowanego przez jednego z autorów Google Trends, Simona Rogersa. 

Na wstępie zaznacza on, że informacje przedstawione w narzędziu są próbką dokonaną na podstawie miliardów fraz wpisywanych w wyszukiwarce każdego dnia. Uwzględniają one również wyniki z YouTube’a oraz Google Grafiki. Są przedstawione w uproszczony sposób, a mianowicie w skali od 1 do 100, przy czym wartość wynosząca 100 oznacza najwyższe zainteresowanie. Internauci nie są możliwi do zidentyfikowania personalnie, jednak to, czego szukają, jest odpowiednio kategoryzowane i łączone. Osoba korzystająca z Google Trends dokonuje selekcji wyników z uwagi na różne parametry. Do wyboru są dane w czasie rzeczywistym, czyli informacje zebrane w sieci w ciągu ostatnich trzech dób, a także wyniki zbierane o wiele wcześniej, mniej więcej od 2004 roku. Simon Rogers wskazuje również na to, że narzędzie doskonale uzupełnia inne funkcjonalności stosowane w celu badania aktywności internautów.

Czego uczy nas Google Trends?

Narzędzie oferuje unikatową możliwość sprawdzenia reakcji ludzi na wybrane wydarzenia w przeszłości. Mogą to być na przykład wybory, wydanie nowej piosenki znanego artysty czy pojawienie się gorącego tematu w telewizji. Okazuje się, że schematy wyszukiwań lubią się powtarzać. Google wykazało na przykład, że strzelaniny w różnych stanach w USA generują zestaw podobnych słów kluczowych wpisywanych przez użytkowników z określonych regionów.

Funkcjonalności do wyboru

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, dane zbierane w Google Trends mogą być analizowane pod kątem kilku parametrów. Ciekawą funkcjonalnością jest podsumowanie roku, a więc pozyskanie tych zapytań, które cieszyły się największą popularnością w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Poza tym użytkownicy mogą porównywać ze sobą słowa kluczowe. Dzięki temu dowiadują się, która fraza jest bardziej konkurencyjna w danym czasie, co ma szczególne znaczenie dla przedsiębiorstw działających sezonowo. Google samo proponuje listę najbardziej gorących tematów w zależności od położenia geograficznego internauty – wystarczy wejść na stronę, na której działa narzędzie do mierzenia trendów.

Czy same dane wystarczą?

Przyjrzenie się kilku wykresom nie sprawi oczywiście, że firma zacznie miażdżyć konkurencję. Z zebranych informacji należy wyciągnąć odpowiednie wnioski, następnie wykonać testy, a wreszcie stworzyć i wdrożyć strategię reklamową. Uwaga! Osoby niemające doświadczenia w marketingu w sieci mogą źle zinterpretować zebrane dane, działając tym samym bardziej na szkodę swojego biznesu. Dlatego poleca się powierzyć prowadzenie kampanii marketingowej doświadczonej agencji. W tym zakresie polecamy skorzystanie z naszych usług. Używamy całego spektrum narzędzi e-marketingowych, dzięki którym skutecznie trafiamy do odbiorców. Pomożemy Ci zadbać o stronę internetową zarówno pod względem technicznym, jak i z uwagi na prezentowaną treść. Mamy bogate, wieloletnie doświadczenie w pozycjonowaniu stron internetowych. Zapraszamy do kontaktu z naszymi pracownikami.